Rodzice Matki Ewy…

Waleska Winckler, matka Ewy Tiele-Winckler była jedną z najbogatszych panien na wydaniu i z pewnością wielu kawalerów chętnie by ją poślubiło. Ona jednak wybrała bardzo ubogiego pruskiego szlachcica i oficera Huberta Gustawa von Tiele i w 1854 roku wyszła za mąż. Urodził się on w 1823 roku, a szlachectwo jego rodziny było tylko trochę starsze od szlachectwa Wincklerów. Porucznik von Tiele służył w jednym z pruskich pułków na Górnym Śląsku. Na prośbę swojej siostry i jej przyjaciółki Waleski Winckler wziął kilkumiesięczny urlop, aby towarzyszyć obu pannom w podróży do Włoch i krajów śródziemnomorskich. Po powrocie z wojaży był już narzeczonym Waleski. Gdy w odpowiedzi na pytanie zwierzchnika o pieniądze na kaucję ślubną (na oficerach pruskich ciążył obowiązek jej wpłacenia, a porucznik von Tiele nie był zamożnym człowiekiem) powiedział, że jego narzeczona ma 6 mln talarów, uznano go za szaleńca.

Hubert Gustaw von Tiele

Miesiąc po ślubie Hubert Gustaw von Tiele otrzymał od księcia von Macklemburg-Schwerin (Tiele mieli swoje dobra również w Maklemburgii) przywilej, na mocy którego mógł połączyć nazwiska i herby swój oraz żony. W ten sposobem nastąpiło połączenie dwóch rodów, z których żaden nie posiadał zbyt długich tradycji szlacheckich. Odtąd nosił nazwisko von Tiele-Winckler. W 1860 roku rozbudował pałac w Miechowicach, który swoją neogotycką formą miał przydać powagi młodemu rodowi. Małżeństwo było dobrym interesem dla obydwóch stron. Hubert Gustaw pomnożył majątek Waleski pięciokrotnie! Już trzy lata później kupił posiadłość Kujawy w okolicach Prudnika, a w 1886 roku dobra w Mosznej. Przy jego udziale Katowice w 1865 roku otrzymały prawa miejskie. On też spowodował, że linię kolejową z Wrocławia do Krakowa przeprowadzono właśnie przez Katowice, choć nie była to droga najkrótsza.