ZAKOŃCZENIE ROKU FORMACYJNEGO DZIECI MARYI, 21.06.2025 r.
Praca formacyjna wśród dziecięco-młodzieżowej grupy parafialnej, takiej jak Dzieci Maryi, wymaga nieustannego wysiłku, troski, zabiegania, mierzenia się z problemami i przeciwnościami, własnego uświęcenia, elastyczności w doborze metod pracy oraz dostosowania ich do aktualnych warunków i możliwości, a także (może nawet przede wszystkim) powierzania wszystkiego Bogu poprzez modlitwę. To ze strony opiekuna i animatorki. Natomiast po stronie członków grupy leży, wcale niemały, wysiłek pracy nad sobą, stworzenia miejsca i czasu dla Pana Boga, na spotkania i wszelkie dodatkowe inicjatywy wśród zajęć szkolnych i pozalekcyjnych. Po 10 miesiącach takiej wytężonej pracy nadeszły wakacje. Mamy w zwyczaju, że nasza ostatnia zbiórka w roku szkolnym jest inna od wszystkich. Co wymyśliliśmy tym razem?
Na początek dziewczęta wylosowały grupę dla siebie – zostały podzielone na drużynę Zielonych i Niebieskich. Zadaniem każdej z nich było znalezienie i odczytanie wszystkich wskazówek prowadzących do przeróżnych zagadek ukrytych w domu katechetycznym, przy probostwie, za kościołem, przy starych salkach, w grocie, klasztorze, a nawet w Piekarni Słonkiewicz. Obie grupy miały te same zadania, ale w innej kolejności. Ponieważ ks. Proboszcz i ja nieco obawiamy się wakacji – nie wszystkim służy wolny czas i lenistwo, można wpaść w złe towarzystwo lub zapomnieć o Panu Bogu i kościele, nie mówiąc już o eksperymentach modowych takich jak zielone czy niebieskie włosy – dziewczęta po drodze zbierały przykazania wakacyjnego dekalogu, który omówiliśmy na sam koniec.
Zadanie, z którymi zmierzyły się grupy były różnorodne, ale zasadniczo miały uczyć współpracy i budowania relacji. Jednym z nich był np. tzw. marker współpracy – grupa musiała narysować przejście przez labirynt. Jak zrobić to wspólnie, w osiem osób, jednym markerem? Trzeba było operować nim za pomocą ośmiu wstążek przywiązanych do niego. W takich ćwiczeniach wyraźnie widać, kto ma predyspozycje do bycia liderem i potrafi zarządzać tak, by osiągnąć cel. Marianki musiały też zbudować jak najwyższą wieżę z kartek papieru, stosując dowolną technikę. Najwięcej trudności sprawiły łamigłówki matematyczne z układaniem zapałek w liczby i figury geometryczne. Nie wszystko też udało się tak jakbym sobie tego życzyła. Fiaskiem zakończyło się odczytywanie tajnej wskazówki zapisanej na kartce tzw. atramentem sympatycznym, który pod wpływem ciepła zapalonej świecy miał zmienić barwę i stać się widoczny. Skończyło się na tym, że ks. Proboszcz podpalił kartkę i mieliśmy z tego mnóstwo śmiechu. Były też zadania z podaniem ustalonego hasła. O nauczenie hasła i wykorzystanie go w odpowiednim momencie poprosiłam ks. Proboszcza, s. Zofię i pracownika Piekarni Słonkiewicz. Dziękuję całej trójce, wszystko wyszło idealnie. Myślę, że nadajecie się do działalności konspiracyjnej. Po drodze na uczestników gry czekały również ukryte niespodzianki w postaci przeróżnych słodkości. Ostatnie zadanie – przejście pola minowego – przygotowano przy klasztorze. Siostra Przełożona użyczyła nam miejsca w pięknym klasztornym ogrodzie z uroczą altanką, gdzie wraz z naszym Opiekunem mogłyśmy schłodzić się pysznymi lodami. Dziewczęta odczytały zebrane 10 przykazań wakacyjnego dekalogu, pomodliliśmy się i tak wspólnota Dzieci Maryi zakończyła kolejny wspólny rok formacyjny. Będziemy się oczywiście w miarę możliwości widywać podczas wakacji przy sztandarze, ale na pewno w mniejszym składzie. Proszę o modlitwę za nasze dziewczyny, żeby wróciły po wakacjach zdrowe, wypoczęte i przede wszystkim lepsze. Proszę także, módlcie się o nowe marianki. Dzieci są naszą przyszłością. Im więcej będzie ich przy ołtarzu, tym lepsza ta przyszłość będzie. Póki co, mamy jedną kandydatkę – Zuzię Freitag, która w tym roku przystąpiła do I Komunii Św. Witamy Zuzię serdecznie i mamy nadzieję, że będzie jej u nas dobrze. Przy tej okazji, apeluję także do rodziców – nie zabraniajcie dziewczynkom wstępować do wspólnoty Dzieci Maryi. Mogą przychodzić do nas już przedszkolaki. Niejedna mama zdziwiłaby się, że jej dziecko potrafi stać spokojnie przez całą Mszę św. Uwierzcie w nie tylko i dajcie im szansę przeżycia pięknej przygody z Matką Bożą i doświadczenia wspólnoty. Zapraszamy już po wakacjach.
Z całego serca dziękuję ks. Proboszczowi za pomoc w przygotowaniu gry terenowej, za bycie z nami, dobre słowo i poczęstowanie lodami zarówno nas jak i Sióstr, Siostrze Przełożonej za gościnność i zawsze otwarte drzwi, Panu z Piekarni Słonkiewicz za wielkie serce i przełamanie własnego stresu oraz kochanym mariankom za dobrą zabawę. Udanych wakacji!
Karolina