Wśród wielu filmików jakie dostaję na telefon, w okresie pandemii przysłano mi wypuszczony w niebo różaniec z balonów wypełnionych helem. Pomyślałam wtedy, że jak tylko skończy się pandemia, to zrobimy tak z mariankami. Pandemia się skończyła, minął jeden, drugi, trzeci październik i jakoś nie mogłam się do tego zabrać. I w końcu obiecałam sobie, że w tym roku ziścimy te plany.

            W sobotę, 18 października na naszej zbiórce, przygotowałyśmy krzyż. Każda marianka narysowała na nim piękny kwiat i podpisała się, a wszystkie kwiatki połączyłyśmy ze sobą gałązkami. W niedzielę spotkaliśmy się już o 6.30 w salkach. Przyszły marianki, kilkoro rodziców i p. Jacek z p. Karoliną, którzy pompowali nam balony helem. Szło nam tak szybko, że po upływie ok. 40 minut różaniec był gotowy. Sami byliśmy tym zdziwieni. Do Mszy św. o godz. 9.00 było jeszcze sporo czasu więc ks. Proboszcz zaprosił nas wszystkich na śniadanie na probostwo.

            Ponieważ była to niedziela misyjna, Liturgię Słowa na Eucharystii dla dzieci przygotowała s. Maria z Kołem Misyjnym, zaś po Mszy można było kupić piękne drobiazgi na przygotowanym przez nich kiermaszu. Jedną z unikatowych sprzedawanych rzeczy były trzy ręcznie wyszywane przez s. Karolinę serwety. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie fakt, że s. Karolina robiła to jedną ręką, ponieważ druga pozostaje niesprawna po przebytym udarze. Dziękujemy Siostrze, że pokazuje, iż nigdy nie należy się poddawać.

            Po Eucharystii wyszliśmy przed kościół. Niosąc różaniec byłyśmy bardzo zestresowane, żeby przypadkiem nie wypuścić go za wcześnie, a kiedy Kornelia krzyknęła „Rozkleja się!”, aż zdębiałyśmy ze strachu. Gdyby się rozkleił nie poleciałby do góry, ponieważ wykorzystałyśmy całą taśmę do balonów. Na szczęście był to fałszywy alarm. Zaśpiewaliśmy „Jak paciorki różańca przesuwają się chwile”, pomodliliśmy się do Matki Bożej i nasz różaniec wraz ze wszystkimi intencjami, przy radosnym dźwięku dzwonów i wśród przepięknej jesiennej scenerii poleciał wysoko, wysoko do nieba. Jeszcze długo staliśmy na placu kościelnym wypatrując go. Niebieskie balony pięknie mieniły się w słonku, a zdjęcia z drona zapierają dech w piersiach. Zapraszamy do galerii na naszej stronie internetowej. Tam też można obejrzeć filmik z tego wydarzenia.

            Dziękuję wszystkim, którzy przyłożyli rękę do balonowego różańca. Niech szybujący nad naszą parafią różaniec nie będzie tylko wspomnieniem, ale faktycznym obrazem rzeczywistości. Sięgajmy po modlitwę różańcową przez cały rok, aby wyprosić przede wszystkim pokój dla świata. Pamiętajmy nie tylko o własnych intencjach, ale także o intencjach Kościoła i naszej parafii.

Karolina

Zapraszamy do galerii