„Niektórzy mówią: czas to pieniądz. A Kościół mówi: czas to miłość.
I tyle jest wart czas, ile da się w nim pomieścić miłości”.

błogosławiony Kardynał Stefan Wyszyński

 


PODSUMOWANIE ROKU PAŃSKIEGO 2021

Moi Kochani!

Ile pomieściliśmy miłości w 2021 roku, który dobiegł końca? Ostatni dzień roku uświadamia nam tak bardzo dobitnie, że nasze życie tu na ziemi i cały świat, który nas otacza, w którym żyjemy, nieustannie przemija. Ostatni dzień roku przypomina nam do czego jesteśmy powołani, co jest naszym ostatecznym przeznaczeniem. Pokazuje, że to co mamy, o co się staramy na ziemi, nie zaspokoi naszego prawdziwego szczęścia. Nasz byt nie jest związany tylko ziemskim życiem. Świat doczesny jest tylko etapem naszego życia i przyjdzie moment kiedy wyruszymy w ostateczną podróż do domu naszego Ojca. I to jest najważniejszy cel, o którym nie możemy zapomnieć, którego nie możemy przegapić! Przyjdzie bowiem taki moment – już jesteśmy bliżej niego o 365 dni – kiedy staniemy przed Bogiem i trzeba będzie zdać relację z całego swojego życia!

Coraz bardziej możemy się przekonać, że czas jest cennym darem, bo nawet sam Bóg ma dla nas czas. On, który jest Odwieczny, który jest ponad czasem. Ten, który nie ma początku ani końca, przyjął czas. Narodził się jako człowiek i żył w konkretnym czasie. Czas jest więc wielkim darem, jest wszystkim co mamy, bo w konkretnym czasie człowiek się zbawia przez miłość, przez dobro, otrzymuje łaski, które go przemieniają i uświęcają. Nie ma co ukrywać, że każda chwila naszego życia pokazuje wielką miłość i cierpliwość Boga względem każdego z nas i daje sposobność, aby godnie Bogu na tę miłość odpowiedzieć – bo to jest Jego największe pragnienie – byśmy Go pokochali i odpowiedzieli naszą miłością na Jego miłość. Czasu, który upłynął nie da się już odzyskać. Zegar naszego życia wystartował w jednej chwili. Sekundy zmieniają się w minuty, minuty w godziny, godziny w dni, a dni w tygodnie, miesiące i lata. I musimy zdać sobie sprawę, że wszystko w jednej chwili się zakończy. Zegar naszego życia ustanie i odejdziemy z tego świata. Warto więc zadać sobie pytania: Jak wykorzystuję swój czas? Jakim jestem człowiekiem? Czy uczyniłem ten świat choć odrobinę lepszym? Czy przyczyniam się do tego, że ludzie, którzy obok mnie żyją potrafią się uśmiechnąć? Jak zostanę zapamiętany? Jak wykorzystuję czas, który Bóg mi daje? Czy wypełniam swoje życie codzienną uczciwością, rzetelnością, dobrocią, przebaczeniem i miłością? Przecież to tu i teraz wykuwamy, codziennie tworzymy, swoje życie wieczne. Czas, który Bóg nam daje, dlatego jest tak cenny, bo on nigdy się nie powtórzy!

Św. Wawrzyniec Justynian nazywał czas płatkami złota, bo te, chociaż małe, są bardzo cenne i trzeba obchodzić się z nimi ostrożnie, żeby nie zginęły. Moi Kochani! Jesteśmy bogatymi ludźmi, bo mamy jeszcze czas, przez który możemy zdobyć wieczność.

W ostatni dzień roku spoglądamy na to co się działo, co było naszym udziałem. Kolejny rok pandemii przyczynia się do tego, że z niepokojem patrzyliśmy i patrzymy na gospodarkę, rosnące ceny, żyje się trudniej… Patrzymy z niepokojem na rosnące napięcia w świecie i na naszą wschodnią granicę. Boimy się szalonych przywódców, co wymyślą, do czego doprowadzą. I jak w poprzednim roku, tak i w 2021 odmienialiśmy przez wszystkie przypadki słowa: epidemia, koronawirus, Covid-19, bezpieczeństwo, ochrona, kwarantanna, izolacja, teraz dodatkowo mutacja i Omikron. W dalszym ciągu najważniejszymi słowami były i są: maseczka, dystans, mycie rąk, dezynfekcja i szczepionki, które dają nadzieję, a wzbudzają wciąż tyle emocji. Był to rok, podczas którego z jednej strony doświadczyliśmy kruchości
i niepewności naszego życia. Tylu ludzi przecież zachorowało, cierpiało i niestety umarło w wyniku epidemii. Był to kolejny rok wielkiego niepokoju o siebie i swoich bliskich, strachu, który u niektórych przeradza się wręcz w fobię. Był to znowu rok bezradności i łez. Żyliśmy i żyjemy w niepewności o jutro, co będzie dalej. Był to rok, w którym doświadczaliśmy samotności, pesymizmu, apatii, a nawet, nie jeden raz, beznadziei. Z drugiej strony uczyliśmy się jak żyć w czasie epidemii. To właśnie cały czas epidemia paradoksalnie pozwala nam zatrzymać się w tym zabieganym świecie, jest szansą, aby zobaczyć to co jest najistotniejsze, „Kto” w życiu jest najważniejszy. Mieliśmy i mamy szansę na pogłębienie więzi rodzinnych i społecznych. Czy dobrze to wykorzystujemy? Mogliśmy i możemy zatęsknić, a zarazem docenić: co znaczy drugi człowiek, jak wielkie znaczenie ma podanie ręki, uśmiech do drugiego człowieka, braterskie przytulenie. Czy tak jest? Epidemia to szansa na okazanie miłości bezinteresownej, na bardzo osobiste odnowienie naszej relacji z Bogiem, na docenienie tej żywej relacji z Bogiem w konfesjonale, w Eucharystii i Komunii Św. Mamy szansę, tak bardzo konkretnie, odpowiedzieć Jezusowi na pytanie: czy my wierzymy, że On jest, że żyje pośród nas, że jest tak blisko nas w Eucharystii?! Przeżywamy bowiem trzeci rok duszpasterski pochylając się nad tajemnicą Eucharystii. W tym roku pod hasłem „Posłani w pokoju z Chrystusem”. To wielka szansa, abyśmy uświadomili sobie jak żyć Eucharystią na co dzień i jak dzielić się z innymi tym, co przeżywamy podczas spotkania z żywym Bogiem na Mszy Świętej. Jak powiedział Kardynał Konrad Krajewski: „…byśmy umieli być Mszą Świętą po Mszy Świętej”, czyli pachnieć Bogiem po Eucharystii.

Ubiegły trudny rok przeżywaliśmy pod szczególną opieką Świętego Józefa – patrona na nasze czasy – jak to określił papież Franciszek. Było wiele wydarzeń, które przybliżyły nam tę wspaniałą postać: pielgrzymka do Sanktuarium Św. Józefa w Kaliszu, pielgrzymka parafialna i służby liturgicznej do Kościoła Jubileuszowego czy przedstawiana wielokrotnie przez młodzież pantomima o Św. Józefie. Przeżywaliśmy każdego 19. dnia miesiąca nabożeństwa do Św. Józefa, a w każdą środę przywoływaliśmy, i będziemy to kontynuować, Jego orędownictwa. To jest moje wielkie pragnienie, aby te nabożeństwa znowu weszły na stałe w nasze życie parafialne. Przez cały marzec codziennie odbywały się nabożeństwa za wstawiennictwem Św. Józefa, w Wielkim Poście mogliśmy uczestniczyć w spotkaniach ze Św. Józefem pod hasłem „Idźcie do Józefa”. Były to katechezy, podczas których poznawaliśmy naszego patrona m.in. jako człowieka czułego, posłusznego, jako wzór ojcostwa i twórczej odwagi. Chciejmy więc jeszcze raz, patrząc na naszego patrona, podsumować miniony rok.

Na kartach Ewangelii Św. Józef nie wypowiada żadnych słów, ale za to przemawia życiem, konkretną postawą i czynami. „Człowiek, który nie mówi a przemawia”. Pokazuje, że świętość zdobywa się nie poprzez słowa, nie deklaracjami, ale czynami, codziennym życiem i działaniem. Św. Józef stał się bardzo bliski każdemu z nas. Nie był bowiem celebrytą, człowiekiem znanym, człowiekiem z gazet, z ekranów telewizorów. Był zwykłym, prostym człowiekiem, wobec którego, tak jak wobec każdego z nas, Bóg ma konkretne zadania, które trzeba poznać i zrealizować. Widzimy Go na kartach Ewangelii jako człowieka, który skromnie, cicho, pokornie, wypełnia swoje zadania. Te swoje życiowe zadania mógł tak pięknie wypełniać, ponieważ był człowiekiem pełnym wiary. Wiary odważnej, a zarazem jakże skromnej i  pokornej.

Początkiem wiary, tej wielkiej życiowej przygody z Bogiem, jest Sakrament Chrztu Świętego. W 2021 roku przyjęło go 46 dzieci. Ewangelia, szczególnie Św. Mateusza, pokazuje, że autentyczna wiara Św. Józefa wyrasta z tradycji. To dzięki rodzicom, dziadkom, kolejnym pokoleniom, miał możliwość wzrastania w wierze i tradycji. Czy takie szanse mają również dzieci, które przyjęły Sakrament Chrztu Świętego, kiedy zaledwie 16 dzieci urodziło się w związkach sakramentalnych, 8 dzieci w związkach cywilnych, a rodzice 22 dzieci żyją bez żadnego ślubu. Czy w tych domach będzie modlitwa, czytanie Biblii, uczestnictwo w życiu parafii, post, zachowywanie i pielęgnowanie tradycji? Stawiamy tu wielki znak zapytania… A przecież to jest pewnym fundamentem w rozwoju osobistej relacji z Bogiem. Jeżeli tego nie ma, nie będzie dobrych podstaw wiary i będzie bardzo trudno przeżyć tym dzieciom swoją osobistą, dojrzałą relację z miłującym Bogiem. Józef był „człowiekiem sprawiedliwym”, a więc mającym w sensie biblijnym właściwą relację z Bogiem, a dopiero później z drugim człowiekiem. Zachowywał przykazania, był pobożny, był przyjacielem Pana Boga. Same sakramenty, takie jak Pierwsza Komunia Święta, którą przyjęło w tym roku 47 dzieci, czy Sakrament Bierzmowania, który przyjęło 46 młodych ludzi, nie wystarczą, aby być przyjacielem Boga. Ta przyjaźń domaga się ciągłej relacji, nie jednorazowego aktu, ale codziennej modlitwy, uczestnictwa we Mszach Świętych, myślenia o Bogu jak o Kimś, a nie o czymś, ciągłego odnajdywania woli Boga w swoim życiu. Niestety, dzieci i młodzieży na Mszach Świętych i nabożeństwach nie ma, a dobitnie pokazały to ostatnie Roraty. Dzieci pierwszokomunijnych nie ma także wcześniej w kościele, przed rozpoczęciem przygotowania do I Komunii Św. W większości nie mają one od kogo nauczyć się znaku krzyża, przyklęknięcia w kościele, modlitwy Ojcze nasz… Czyż nie jest to dramat?! Jako duszpasterze mamy zawsze nadzieję, że przyjdzie taki czas, kiedy będzie prawdziwa tęsknota, dojrzała przyjaźń dzieci i młodzieży z Jezusem Eucharystycznym, ale niestety, za wyjątkiem ministrantów i Dzieci Maryi, dzieci w kościele można policzyć na palcach jednej ręki. Większość pożegnała się z Kościołem i Mszą Św., niestety bardzo często za namową samych rodziców. Jak więc mówić, że jesteśmy przyjaciółmi Boga…?

Szukamy wielu wymówek w relacji z Bogiem, a ostatnio najważniejsza z nich to pandemia! Ona niestety stała się koleją wymówką i usprawiedliwieniem dla wielu ludzi. W wymiarze parafialnym epidemia przyczyniła się do tego, że coraz mniej ludzi chodzi do kościoła regularnie na Mszę Św., na nabożeństwa nawet o połowę mniej. Dla części wiernych epidemia to pretekst, aby się usprawiedliwić. „Przecież boję się, mogę się zarazić, przecież można pooglądać Mszę Św. w telewizji…” Część ludzi mówi: „boje się”, ale za tym sformułowaniem niestety wciąż kryje się obojętność wobec Boga i Jego miłości. Czy Miłość jest kochana w Miechowicach? A to właśnie Św. Józef pokazał i pokazuje nam, że w chwilach trudnych, kiedy pojawiają się pytania, pokusy, wahania, zwątpienia, grzechy trzeba słuchać Boga, nie siebie i swoich pragnień, nie innych ludzi. Pokazuje jak ważne jest posłuszeństwo woli Bożej. Św. Józef wolę Pana Boga wykonał natychmiast. Nie zastanawiał się, nie analizował, gdy Anioł we śnie powiedział do Niego: „Wstań i weź Dziecię”. On wstał, wziął Dziecię i Maryję – zrobił to natychmiast. To jest ta żywa współpraca z Bogiem. Ewangelia, na przykładzie Józefa pokazuje, że Pan Bóg współpracuje z ludzkimi lękami i obawami. Kiedy człowiek jest bezsilny, ale zawierza Panu Bogu, Bóg zaczyna działać. Pan Bóg rozumie więc ludzkie lęki i potrafi je wykorzystać, by wypełnić swoje plany i wolę w naszym życiu. Św. Józef jako podpora rodzin patronuje tym, którzy zawarli sakramentalny związek małżeński. W ubiegłym roku przysięgę małżeńską wypowiedziało 17 par. Zapowiedzi przedślubnych było 37. Można tylko prosić Św. Józefa, aby wypraszał dla młodych małżeństw, ale i dla wszystkich małżonków, wielkie poczucie odpowiedzialności nie tylko o życie doczesne, ale i o życie wieczne. Święta Rodzina, na czele której stoi Św. Józef pokazuje, że życie w małżeństwie i rodzinie jest pełne trudności i prób. Małżeństwo jest po to, aby przejść poligon, którym jest rzeczywistość życia. Rodzina jest po to, aby jeden za drugiego walczył, chronił, wspierał, aby jeden drugiego ciągnął i ratował. Jest szkołą miłości, szkołą noszenia krzyża, aby dotrzeć do Boga, aby się w Bogu zakochać. Małżeństwo bowiem nie jest celem samym w sobie, ale drogą do pokochania Boga.

Wraz ze Św. Józefem, który jest nadzieją chorych, 94 razy odwiedziliśmy z posługą sakramentalną osoby chore i cierpiące. Po przerwie związanej z pandemią udało nam się zorganizować Dzień Chorego, który był okazją, aby tak po długim czasie spotkać i podzielić się radościami i smutkami.

Św. Józef jest również patronem umierających i dobrej śmierci. W 2021 roku do wieczności odeszło 158 Parafian. Niestety, część z nich umarła bez sakramentów. Trzeba pamiętać, że dobra śmierć to odejście w stanie łaski uświęcającej, po Sakramentalnej Spowiedzi i Komunii Świętej, będąc pojednanym z Bogiem i z drugim człowiekiem. Przy tej okazji warto przypomnieć, że miłość do ludzi nie kończy się wraz ze śmiercią. Jak ważna jest nasza pamięć o naszych drogich zmarłych w stałej modlitwie w domu, w kościele i przy grobie. Miłość to ofiarowanie za nich Mszy Świętych i Komunii Świętej. Niestety wielu bliskich zapomina, że największym darem miłości, który oczyszcza z grzechów i win jest Msza Św. za zmarłych.

Święty Józef jest patronem Kościoła Świętego czyli nas wszystkich. Wraz z Jego pomocą, pomimo kolejnego roku pandemii, na miarę naszych możliwości udało się, zgodnie z wytycznymi i biorąc pod uwagę bezpieczeństwo ludzi zorganizować wiele nabożeństw, katechez dla dorosłych i dzieci, spektakli. Kontynuowaliśmy akcję MOC. Kiedy było to możliwe wyszliśmy znowu na ulice naszej parafii z Koronką do Bożego Miłosierdzia, później prosiliśmy wiernych, aby w domach poszczególnych ulic wybrzmiała ta modlitwa. Wraz z Dziećmi Maryi kontynuowaliśmy nabożeństwo wynagradzające Niepokalanemu Sercu Maryi w pierwsze soboty miesiąca, 12 grudnia przez wspólny śpiew i oddanie się Matce Bożej uwielbialiśmy Nieokalane Poczęcie. W dalszym ciągu prowadziliśmy działalność charytatywną, m.in. rozwieźliśmy paczki dla potrzebujących rodzin. Zorganizowaliśmy letnie półkolonie dla dzieci. Dla dzieci przeprowadziliśmy wiele konkursów z nagrodami.

Widać jak wielką rolę odgrywają w życiu parafii grupy parafialne, których najważniejszym celem jest być przy Jezusie Eucharystycznym. Dlatego chciałbym wszystkim tym wspólnotą podziękować i prosić byście w dalszym ciągu tworzyli żywy Kościół Parafialny skupiony wokół ołtarza Chrystusowego.

Święty Józef jako patron Kościoła przypomniał nam jak wielkie znaczenie ma czułość i odpowiedzialność, która prowadzi do bliskości, do otwarcia się na drugiego człowieka, a co za tym idzie, do zmiany swojego stylu życia, gdzie nie tylko ja jestem najważniejszy, ale i drugi człowiek, który żyje obok mnie. Pokazał że „czułość” i „odpowiedzialność” to element składowy miłości. To nie tylko dobre uczucia wobec drugiego człowieka, ale okazanie tego uczucia na zewnątrz. Czułość i odpowiedzialność są konkretną postawą, gestem „tu i teraz” wobec drugiego człowieka i wobec wspólnoty. To wyjście w stronę drugiego człowieka. To praktyczna miłość do bliźniego, bezinteresowna, pokazująca, że człowiek, który jej doświadcza jest „cenny sam w sobie”.

W naszej Parafii jest wiele osób na miarę Św. Józefa, którym tak bardzo zależy na dobru naszej wspólnoty. Są to cisi ludzie, Święci Józefowie, dzięki którym nasze życie parafialne i liturgiczne może toczyć się bez większych problemów. To są ci, którym tak bardzo zależy żeby Jezus Eucharystyczny był godnie czczony i miłowany. To dzięki tym ludziom możemy, jeśli tylko chcemy, wzrastać w świętości. Dziękuję więc wszystkim, którzy tak wytrwale dają siebie naszej wspólnocie parafialnej. Dziękuję Księżom: Michałowi, Tomaszowi oraz Mariuszowi, który został skierowany dekretem księdza Biskupa do posługi w Parafii Świętej Anny w Zabrzu. Dziękuję nadzwyczajnym Szafarzom: Panom Zygmuntowi Kowalikowi, Andrzejowi Bąkowi i Markowi Szulcie. Chcę podziękować także Siostrom zakonnym na czele z s. Przełożoną Noemi, s. Benigną i s. Kamilą, które dbają o obrusy i bieliznę kielichową. Dziękuję mojej Mamie i Ojcu za ich wsparcie, Ewie Nocoń, Urszuli i Michałowi Nowakom oraz Marioli Demków, którzy pracują na probostwie. Dziękuję Pani Ewelinie Zycha, która troszczy się o piękno i czystość kościoła, Paniom: Sabinie Nowak i Mirosławie Białas za serce wkładane w dekoracje kwiatową świątyni. Dziękuję tym, którzy kształtują muzykę w naszym kościele: Panu Marcinowi Walisko, Pawłowi Biegieszowi wraz z małżonką Małgorzatą, która prowadzi nasz chór parafialny, Panu Marcinowi Markefce oraz Panu Jackowi Siemkowi. Dziękuję Panom podejmującym przeróżne prace przy kościele: Januszowi Leszczyńskiemu, Edwardowi Pałasińskiemu, a także Władysławowi Dudkowi oraz Panom, którzy pomagali przy budowaniu szopki i strojeniu kościoła. Dziękuję naszym kościelnym – Panom Stanisławowi Bieńkowi i Bogdanowi Garczyńskiemu. Chciałbym także podziękować: Pani Monice Wójcik, Państwu Kubiak, a szczególnie Panu Jarosławowi za prowadzenie i przekazanie strony internetowej, Damianowi Wagnerowi, Karolinie Dziubie, Julii Łukszy, Katarzynie Kapuścińskiej, Joannie Stani, Magdzie Niedbale oraz Rodzicom Marianek i ministrantów za wszelką pomoc. Dziękuję s. Karolinie za prowadzenie dziecięcego koła misyjnego, Panu Marianowi Kapuścińskiemu za czuwanie nad internetowym transmitowaniem Mszy Św. i nabożeństw. Dziękuję Pani Wiktorii Bilińskiej, za prowadzenie biblioteki, Paniom: Annie Skuzie, Annie Czai, Mariannie Jelonek i Pani Lucynie Biegiesz za prowadzenie naszej kroniki parafialnej. Dziękuję Paniom Ingridzie Siwy i Marii Sikorze za troskę o naszych seniorów. Dziękuję górnikom, krwiodawcom, harcerzom, którzy wpisują się w celebracje naszych uroczystości. Szczególnie dziękuję tym, których nie wymieniłem, a którym należy się wdzięczność. Ileż to jest ludzi, którzy są odpowiedzialni i czuli na potrzeby naszej wspólnoty, tak jak Święty Józef. Bóg krzyżuje nasze życie, byśmy umieli wzajemnie okazywać sobie miłość i dobroć na miarę samego Boga. Dziękuję Bogu za Was i polecam nieustannie w swoich modlitwach.

U progu Nowego Roku chciejmy tak świadomie przeprosić Boga za brak naszej miłości na miarę Świętego Józefa, za brak miłości do Eucharystii, za to, że Miłość jest wciąż tak mało kochana przez nas. Prośmy jednocześnie, aby sam Jezus poruszał serca ludzkie, by Eucharystia coś w nas zmieniała, byśmy potrafili być Mszą Św. po Mszy Św., byśmy umieli pachnieć Bogiem.

Nie ma co urywać, że kolejny rok epidemii dotknął również płaszczyzny ekonomicznej naszej Parafii. O ile są jeszcze intencje, za co dziękujemy naszym Parafianom, to kolekty zmniejszyły się dosyć znacznie. Nie oznacza to, że pod względem dbania o doczesne dobra Kościoła coś zostało zaniedbane czy zaprzepaszczone. Te sprawy w minionym roku powierzyliśmy Świętemu Józefowi. On okazał się najlepszym gospodarzem i czuwał nad naszą wspólnotą parafialną.

 


ŚWIĄTYNIA

  1. Wydawać by się mogło, że w dziedzinie szkód górniczych nic się nie zmienia, ale to nie jest do końca prawdą. Trwają ciągłe ustalenia, które miejmy nadzieję, zmierzają do podpisania z Węglokoksem Kraj ugód zmierzających do prostowania naszej świątyni i generalnego remontu. W dalszym ciągu czekamy na decyzję Węglokoksu odnośnie obiektu zastępczego na czas remontu kościoła.
  2. Powstają kolejne szkody na kościele, które muszą być bezwzględnie usunięte. Domaga się tego bezpieczeństwo ludzi. Czekamy w związku z tym na opinię Instytutu Techniki Budowlanej i konkretne kroki Spółki Węglokoks Kraj.
  3. Zakupiono nowe ornaty oraz paramenty liturgiczne, a przy pomocy ofiar dzieci komunijnych bezdotykowe kropielnice i urządzenia do dezynfekcji rąk.
  4. Zakupiliśmy trzy nowe figury do szopki.
  5. Zakupiono świecznik wotywny.
  6. Koszt dekoracji, kwiatów, utrzymania świątyni w czystości, wystrojów świątecznych na Wielkanoc, Boże Narodzenie, Boże Ciało, odpust parafialny i cały rok liturgiczny wyniósł ok. 15 000 zł.
  7. Zakupiliśmy trzy figury zewnętrzne, które czekają na wiosnę, aby można je było postawić, a które przyczynią się do upiększenia naszego terenu i nadania mu sakralnego wymiaru.

 


PROBOSTWO I DOM KATECHETYCZNY

  1. W 2021 roku założyliśmy panele fotowoltaiczne, koszt 150 000 zł. Zakup i montaż paneli jest niezbędnym krokiem w czasach, kiedy jest bardzo duży nacisk na odchodzenie od węgla i szukanie innych źródeł energii. Parafia w związku z tym musi wyjść naprzeciw tym oczekiwaniom.
  2. Zakupiliśmy stoły i krzesła bankietowe do dużej sali katechetycznej.
  3. Zakupiliśmy namioty festynowe.
  4. Koszt utrzymania czystości na całym terenie probostwa i wokół kościoła, jak również wycinka i pielęgnacja drzew wyniosła 20 000 zł.

 


CMENTARZ

  1. W ramach rozbudowy cmentarza przy ul. Warszawskiej powstał projekt cmentarza, które niestety ze względu na obiektywne problemy nie został zatwierdzony. Musieliśmy przeprowadzić kolejne badania geologiczne, zmodernizować projekt o parking i miejsca dojazdowe oraz o odwodnienie terenu. W przyszłym roku zostanie złożony nowy projekt i jest to sprawa bardzo istotna ze względu fakt kurczących się miejsc na obecnym cmentarzu.
  2. W tym roku podpisaliśmy osiem ugód ze Spółką Węglokoks Kraj dotyczących:
    • dróg i chodników na cmentarzu wraz z placami gospodarczymi,
    • kaplicy cmentarnej,
    • ogrodzenia wokół cmentarza,
    • 16 grobów, które należą do parafii,
    • ogrodzenia wokół probostwa i kościoła,
    • kapliczek Ewangelistów,
    • kanalizacji na terenie probostwa,
    • garaży.

Część prac na cmentarzu jest już ukończona i rozliczona w cenie 150 000 zł. Kolejne prace będą kontynuowane i mają być zakończone w kwietniu.

 


GÓRA GRYTZA


O kaplicę Św. Barbary kolejny rok toczy się batalia sądowa. Trwają rozmowy ze Spółką Węglokoks Kraj zmierzające do przedsądowej ugody naprawiającej wszystkie szkody spowodowane eksploatacją. Niestety do tej pory nie uzyskaliśmy żadnego porozumienia, które byłoby satysfakcjonujące dla Parafii.


Jak co roku, przeprowadzono wiele drobnych prac. Były one wykonane przez Panów dbających o czystość wokół kościoła i probostwa, którym jeszcze raz z głębi serca dziękuję.
Dokonaliśmy inwentaryzacji drzewostanu na terenie probostwa i cmentarza, które przyczyni się do planowej i kompleksowej pielęgnacji drzew.
Tego wszystkiego nie można by było zrobić bez Waszego wsparcia modlitewnego i finansowego. Szczególnie w tym trudnym czasie epidemii i podwyżek, które dotykają każdego z nas. Składam więc podziękowania za wszelkie ofiary na rzecz Parafii. Dziękuję za ofiary składane na tacę, do skarbonek, za przelewy bankowe oraz z intencji, które służą m.in. utrzymaniu księży. Kolejny raz podkreślam z całą stanowczością, że nie było, nie ma i nie będzie jakiegokolwiek cennika za Msze Święte i posługę sakramentalną. Sakramenty i łaski z nich płynące są bezcenne, a wszelka ofiarność jest przekazywana na funkcjonowanie Parafii.

W tym roku zapłaciliśmy ryczałt na rzecz Kurii Diecezjalnej w wysokości 34 617,55 zł. W 2022 roku musimy zapłacić 38 080 zł. Dodatkowo, na cele ogólnokościelne wpłaciliśmy do Kurii 17 970 zł. Na Caritas wpłacono 6 797 zł. Comie­sięczne kolekty są przeznaczone na utrzymanie Parafii. Koszty utrzymania Parafii to bieżąca konserwacja, naprawy, remonty, zakup komunikantów, wina i niezbędnego wyposażenia. Opłaty za media w 2021 r. wyniosły: 111 534,81 zł;  dla porównania w 2020 r.: 98 296,85 zł; a w 2019 r.: 73 444,57 zł.

  • Za węgiel na ogrzewanie kościoła, plebanii i domu parafialnego zapłaciliśmy 32 550 zł. Przy tej okazji dziękujemy Różom Różańcowym za Wasz wkład w zakupienie opału.
  • Za energię elektryczną kościoła, plebanii, domu kate­chetycznego, kaplicy i kostnicy 24 834,41 zł. Dla porównania w 2020 r.: 17 861,51 zł, a w 2019 r.: 12 594,10 zł.
  • Za wodę i odprowadzenie ścieków – kościół, plebania, dom parafialny i cmentarz 6 192,35 zł.
  • Za wywóz śmieci i gruzu z cmentarza oraz dodatkowe utrzymanie czystości na cmentarzu 42 542,96 zł. Dla porównania w 2020 r.: 29 241,20 zł.
  • Za ubezpieczenie mienia (kościoła, domu parafialnego, kaplicy, cmentarza) 4 855 zł.
  • Za telefony 560, 09 zł.
  • Za obsługę prawną 24 600 zł.

To tylko kwoty, ale za tymi kwotami widać Wasze serce i troskę.

Moi Kochani,

przed nami niespełna 365 dni. Ten czas jest darem samego Boga, nie zmarnujmy go, dlatego podobnie jak w zeszłym roku niech nie zabraknie w nim:

1. Maseczek, które przyczynią się do tego, że będzie mniej słów na podobieństwo Św. Józefa, a więcej działania, mniej deklaracji, a więcej miłości opartej na czynach i gestach. Niech te maseczki powstrzymują nas od złych słów, obmawiania, oczerniania i osądów.
2. Dystansu, ale do samego siebie, do swojego „ja”, do swojego egoizmu, do ustawiania życia nie według swoich planów, ale według planów Boga. Dystansu do wszystkiego co prowadzi do zła, grzechu i nienawiści, obojętności wobec Boga i człowieka.
3. Dezynfekcji, tego ciągłego obmywania się z grzechów, naszych słabości i wad, oczyszczenia z tego wszystkiego co przyczynia się do braku bliskości Boga i drugiego człowieka. Niech nie zabraknie dezynfekcji przez Sakrament Pokuty.
4. Szczepionki – szczepionki miłości, szacunku, odpowiedzialności i życzliwości. Niech nie zabraknie szczepionki modlitwy, Mszy Św., adoracji Najświętszego Sakramentu, byśmy umieli w Nowym Roku 2022 ofiarować więcej swojego czasu Bogu i ludziom.

Wasz Proboszcz ks. Bartosz Podhajecki