Filtry

 

Parafia Świętego Krzyża w Miechowicach

OGŁOSZENIA  DUSZPASTERSKIE

XXXII NIEDZIELA ZWYKŁA

07.11.2021

 

 

  • Przeżywamy pierwszą niedzielę listopada. Dzisiaj podczas Mszy Św. o godz. 9.00 odbędzie się spotkanie ze Św. Marcinem i procesja wszystkich Świętych wraz z modlitwą za ich wstawiennictwem. Wszystkie dzieci przebierają się za Świętych lub Błogosławionych. O godz. 15.00 zapraszamy na zmianę tajemnic różańcowych, a o godz. 15.30 na modlitwę różańcową za zmarłych. Kolekta jest przeznaczona na spłacenie ryczałtu na rzecz kurii i seminarium duchownego.
  • Dziękujemy wszystkim, którzy modlili się wraz z nami w Uroczystość Wszystkich Świętych w czasie procesji i w Dzień Zaduszny. Dziękujemy Służbie Liturgicznej, Dzieciom Maryi, chórowi i wszystkim wiernym, którzy włączyli się do wspólnej modlitwy. Młodzieży dziękujemy za spisywanie wypominek na cmentarzu.
  • Modlitwa różańcowa za zmarłych zalecanych będzie odmawiana do 16 listopada. Wypominki modlitewne można składać w zakrystii lub kancelarii parafialnej.
  • Zapraszamy do odmówienia Koronki w ramach „Ziarenka Bożego Miłosierdzia”. W poniedziałek o godz. 15.00 o modlitwę prosimy mieszkańców ulic Pogodnej, Przelotowej, Bluszczowej, Hutniczej, Skośnej, Dąbrowskiego.
  • W tym tygodniu odbędzie się obowiązkowa katecheza dla dzieci z klas III przygotowujących się do I Komunii Świętej. Przypominamy, że spotkania są w poniedziałek o godz. 17.00 dla chłopców i w środę o godz. 17.00 dla dziewcząt.
  • We wtorek o godz. 16.45 zapraszamy na spotkanie Kręgu Biblijnego w kościele.
  • We wtorek o godz. 18.00 odbędzie się próba parafialnego chóru. Bardzo serdecznie zapraszamy nowych chórzystów.
  • W środę wszystkich czcicieli Matki Bożej Nieustającej Pomocy zapraszamy na wieczorne nabożeństwa.
  • W czwartek, 11 listopada, obchodzimy święto odzyskania niepodległości. O godz. 8.30 zapraszamy na Mszę Św. w intencji Ojczyzny. Nie będzie Mszy Św. szkolnej.
  • W piątek o godz. 15.00 zapraszamy na Godzinę Miłosierdzia Bożego.
  • W piątek o godz. 19.00 zapraszamy młodzież na spotkanie KSM-u.
  • W sobotę zapraszamy na Adorację Najświętszego Sakramentu o godz. 16.00, po niej Msza Św. w języku niemieckim.
  • W sobotę, 13 listopada, czcicieli Matki Bożej Fatimskiej zapraszamy na różaniec za zmarłych i Mszę Św. wieczorną.
  • Przyszła niedziela to Dzień Solidarności z Kościołem Prześladowanym. Zgodnie z Instrukcją Episkopatu Polski odbędzie się zbiórka do puszek na „Kościół w Potrzebie”. Dziękujemy Parafianom za wszelkie wsparcie materialne parafii, za ofiary składane w kościele i przelewy bankowe. Pamiętajmy, że świątynia, probostwo i dom katechetyczny są naszym wspólnym dobrem. Kolekta przyszłej niedzieli jest przeznaczona na utrzymanie parafii – zapłacenie rachunków za wodę i energię.
  • W listopadzie rozpoczęliśmy cykl nauk przedmałżeńskich. Druga nauka odbędzie się 12 listopada o godz. 19.00 w domu katechetycznym.
  • W dalszym ciągu nie zostały zabezpieczone szkody górnicze w prezbiterium, za ołtarzem. Do momentu ich zabezpieczenia na ofiarowanie chodzimy wokół balasek. Podpisaliśmy jednak ugody na prace remontowe na terenie parafii, część prac jest już realizowana na terenie cmentarza.
  • Wspólnota Dzieci Maryi serdecznie zaprasza wszystkie dziewczęta, które chciałyby zostać mariankami. Jest to grupa prężnie działająca, która robi w parafii wiele dobrego. Chętnie powitamy w jej szeregach nowe twarze. Zachęcamy do tego szczególnie dziewczynki z III klas, które w przyszłym roku przystąpią do I Komunii Św. Swoje miejsce u marianek znajdą także młodsze i starsze dziewczęta. Przyjdźcie na spotkanie w sobotę o godz. 8.30, żeby zobaczyć jak radosna, piękna i ciekawa może być przynależność do wspólnoty, która czci Matkę Bożą. Prosimy rodziców, aby nie zniechęcali swoich dzieci, a wręcz przeciwnie, mobilizowali je do czynnego udziału w życiu parafii.
  • Wspólnota Dzieci Maryi zwraca się z gorącym apelem do chętnych Parafian o odprawienie 9-dniowej nowenny do Maryi Niepokalanej o uproszenie nowych marianek. Tekst nowenny znajduje się w Informatorze Parafialnym. Dzieci i młodzież są przyszłością Parafii, dlatego nam wszystkim powinno zależeć, aby było ich jak najwięcej.
  • O modlitwę prosimy szczególnie rodziny marianek, byłe marianki i Róże Różańcowe.
  • Kolejna akcja MOC czyli Miłosierdziem Ogarnę Ciebie odbędzie się w poniedziałek, 22 listopada.
  • W godzinach urzędowania kancelarii można zamawiać intencje mszalne na przyszły rok.
  • W dn. 17-19 grudnia planujemy wyjazd na jarmark świąteczny do Czech i Niemiec. Można zapisywać się w zakrystii. Wyjazd będzie uzależniony od aktualnej sytuacji epidemiologicznej.
  • Od 18 października w naszym kościele pod obrazem Jezusa Miłosiernego stoi świecznik wotywny. Zachęcamy do korzystania.
  • Do nabycia jest nowy numer: „Gościa Niedzielnego”, „Mały Gość Niedzielny”, „Informator Parafialny” i nasz parafialny miesięcznik „Głos Krzyża”.

Kiedy w 2018 roku wpadła mi w ręce książka o św. Elżbiecie od Trójcy Świętej – Elżbiecie Catez nie myślałam, że powstaną o niej aż trzy części scenek różańcowych. I tak, w 2018 roku zobaczyliśmy jak wyglądało dzieciństwo Bietki (Elżbieta była tak nazywana przez rodzinę). Rok później przeżywaliśmy wydarzenia z okresu jej wczesnej młodości, a w tym roku rozważaliśmy tajemnice światła przyglądając się ostatniemu etapowi jej życia.

W tajemnicy „Chrzest Pana Jezusa w Jordanie” przekonaliśmy się jak wyglądał pierwszy dzień Bietki w klasztorze. Widzieliśmy jak Elżbieta przyjmuje kolejne wyrzeczenia bez słowa skargi i przystosowuje się do surowej Reguły Karmelu. Druga scena pokazała pokorę i posłuszeństwo naszej bohaterki – jedne z jej licznych cnót. W kolejnej tajemnicy towarzyszyliśmy Elżbiecie w pięknym dniu jej obłóczyn czyli przywdziania karmelitańskiego habitu
i szkaplerza oraz przyjęciu nowego imienia. Bietka ubrana w satynową suknię ślubną szła do ołtarza z płonącą świecą, aby potwierdzić chęć całkowitego oddania się Bogu. Na­stępnie byliśmy świadkami strasznej choroby Elżbiety i jednocześnie jej ogromnego heroizmu w znoszeniu wszelkich cierpień. Za serce chwytał widok 26-letniej s. Elżbiety, która o lasce, z wielkim trudem szła do kaplicy, aby oddać Mu swoje cierpienie. Jej słowa: „W nocy tak cierpiałam, że rozumiałam, dlaczego ludzie popełniają samobójstwo” ukazują ogrom jej męczeństwa. Jednak zaraz potem dodała: „Ale nie tak cierpi karmelitanka” i udowodniła, że z Bogiem nawet największa ludzka słabość jest do zniesienia. W piątej scenie przedstawiającej śmierć tej świętej kobiety usłyszeliśmy jej ostatnie słowa „Idę do Światła, do Miłości, do Życia”.

Święta Elżbieta od Trójcy Świętej była wielką Świętą. Niech Bóg będzie uwielbiony za życie tej niezwykłej zakonnicy. Zachęcam czytelników Głosu Krzyża, aby sięgnąć po jej biografię. Jestem przekonana, że nikt nie pozostanie obojętny wobec duchowych darów, które Elżbieta otrzymała od dobrego Boga. Naprawdę, warto ją poznać.

Dziękujemy wszystkim zaangażowanym w przygotowanie nabożeństwa, a więc Kapłanom, młodzieży, dzieciom, rodzicom, organiście, p. Jackowi, Siostrom Karmelitankom z katowickiego Karmelu za wypożyczenie habitów oraz wszystkim, którzy pomogli skompletować nam niezbędne rekwizyty.

Już dwudziesty pierwszy raz obchodziliśmy w naszej Ojczyźnie Dzień Papieski. Jego obchody upamiętniają naszego wielkiego Rodaka św. Jana Pawła II. Dni poświęcone temu wielkiemu Świętemu były już obchodzone za jego życia, kilka lat przed śmiercią. Wiąże się z nimi pamięć o Papieżu i jego nauczaniu, a także wsparcie wykształcenia młodzieży z ubogich rodzin. To wsparcie nazywamy Dziełem Nowego Tysiąclecia. Jest to bardzo ciekawa inicjatywa promująca zdolną młodzież, która pragnie w duchu ewangelicznych wartości kształtować swoje życie. W obchody Dnia Papieskiego włączyła się także nasza parafia. W sprawowanych Mszach Świętych pamiętaliśmy o świętym Janie Pawle II i w sposób szczególny przywoływaliśmy jego wstawiennictwa. Po Eucharystii młodzież z Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży z naszej parafii sprzedawała bardzo smaczne kremówki przywiezione z Wadowic - rodzinnego miasta świętego Papieża. Kremówki słynne są nie tylko w Wadowicach, ale i w całej Polsce, gdyż sam Jan Paweł II w jednym z przemówień wspominając swoją młodość powiedział, że po maturze chodził ze swoimi przyjaciółmi na kremówki. W ten sposób ciastka stały się niejako wizytówką Wadowic.

O godz. 17.00 zebraliśmy się w kościele na nabożeństwie różańcowym przygotowanym przez ks. Proboszcza i młodzieżową grupę teatralną. Przeżywaliśmy je oczywiście ze św. Janem Pawłem II, ale także ze św. Józefem, ponieważ ciągle jeszcze trwa Rok Jubileuszowy ku jego czci. Młodzież przedstawiła pantomimę przedstawiającą zaręczyny Józefa z Maryją, niepewność Józefa dotyczącą błogosławionego stanu jego małżonki, trudności w drodze do Betlejem, narodziny Jezusa, życie Św. Rodziny w Nazarecie oraz śmierć Józefa. Po każdej scenie wysłuchaliśmy fragmentu nauczania św. Jana Pawła II, m.in. o ochronie życia poczętego i przyjęciu go przez małżonków, męstwie św. Józefa, katolickim wychowaniu dzieci, czystości serca i znaczeniu ludzkiego cierpienia. Na koniec wróciliśmy wspomnieniami do dnia śmierci Papieża oglądając scenę z filmu „Karol - Papież, który pozostał człowiekiem”. Po wysłuchaniu nauczania naszego Rodaka rozważaliśmy kolejne dziesiątki różańca św., a modlitwie przewodniczyły dzieci.

Niedziela Papieska w naszej parafii przebiegała w atmosferze radości tym bardziej, że młodzież z uśmiechem zaangażowała się w sprzedaż kremówek, a słońce przyświecało nam z wysoka. Zbiórka do puszek, która odbyła się przed kościołem, została przeznaczona na szczytny cel wsparcia zdolnej młodzieży, o czym mowa powyżej. Jednak Dzień Papieski ma nas przede wszystkim umocnić w tym, aby żyć tak jak nauczał Papież. Nie możemy zatrzymać się na tkliwych wspomnieniach i kremówkach. Przypominamy także, że w naszej parafii mamy relikwie Jana Pawła II, a każdego 16. dnia miesiąca nabożeństwo ku jego czci. Kochani, przychodźcie do Papieża, proście go o pomoc we wszystkich potrzebach. On jest pośród nas i modlitwą wspiera nas u Bożego tronu.

Dziękujemy wszystkim zaangażowanym w obchody Dnia Papieskiego.

Podczas swego pontyfikatu papież Benedykt XVI zachęcał młodzież do poznawania życiorysów Świętych. Oni mogą nas wiele nauczyć. Moim ulubionym stwierdzeniem na ich temat jest zdanie wyjęte z biografii o. Maksymiliana Kolbego: „Święci nie rodzą się w aureoli.” Świętość nie jest nikomu dana, świętość zdobywa się codziennością. Kilkanaście lat temu powstała w naszej parafii idea przedstawiania życia ludzi świętych i błogosławionych za pomocą różańca. Przekonaliśmy się wówczas, że różaniec to także nasze radości, blaski, smutki i chwała. Tegoroczną część radosną przeżywaliśmy ze Służebnicą Bożą s. Łucją od Jezusa i Niepokalanego Serca Maryi. Była to kontynuacja ubiegłorocznych scen, w których poznaliśmy życie Pastuszków z Fatimy, którym objawiła się Matka Boża.

Łucję spotkaliśmy w tym roku po śmierci ukochanych kuzynów – Hiacynty i Franciszka. Decyzją biskupa dziewczynka wyjechała do internatu prowadzonego przez Siostry Doroteuszki w Porto. Towarzyszyliśmy jej w wielkich wewnętrznych zmaganiach. Łucja miała 13 lat i stanęła przed perspektywą rozstania z mamą i całą rodziną. Z pomocą przyszła jej Piękna Pani, która utwierdziła dziewczynkę, że taka jest wola Boża. Następnie Łucja wstąpiła do Zgromadzenia Sióstr Św. Doroty. Będąc już w zakonie przeżyła kolejne odwiedziny z nieba. Ujrzała Matkę Bożą i Dzieciątko Jezus, od których otrzymała misję rozpowszechnienia na cały świat nabożeństwa pięciu pierwszych sobót miesiąca. Nabożeństwo to ma być wynagrodzeniem za grzechy popełnione przeciwko Niepokalanemu Sercu Maryi. Ostatnia scena ukazała nam historię pewnego komunisty, który dzięki s. Łucji wraz z żoną po wielu latach przystąpił do spowiedzi i Komunii św. Fragment życia Pastuszki fatimskiej przedstawiła nam młodzieżowa grupa teatralna przygotowana do występu przez ks. Proboszcza.

Każdą scenę z życia s. Łucji poprzedzała pantomima dziecięca przedstawiająca wydarzenia biblijne z radosnej części różańca. Dziecięca grupa teatralna ćwiczyła pod czujnym okiem ks. Tomasza. Mali aktorzy z przejęciem odgrywali swoje role. Gratulujemy im odwagi i talentu.

Z kolei modlitwie różańcowej przewodniczyły dzieci ze Szkoły Podstawowej i przedszkola. Dla niektórych był to debiut przy mikrofonie. Najmłodszymi zaopiekował się ks. Michał z dwiema Paniami Agnieszkami.

S. Łucja nauczyła nas tamtej niedzieli m.in. odwagi w pełnieniu Bożej woli. Udowodniła, że pomimo cierpienia, które często jej towarzyszyło nic nie zakłóciło pokoju serca, a ten może dać tylko Bóg. Siostro Łucjo, módl się za nami, abyśmy wiernie wypełniali swoje obowiązki i tym wynagradzali Sercom Jezusa i Maryi za wszystkie grzechy, którymi są obrażane.

Dnia 2 października br. spod kościoła parafialnego Krzyża Świętego grupa parafian w różnym wieku wyjechała na tradycyjną miechowicką pielgrzymkę do Częstochowy, aby na „narodowym ołtarzu” przez ręce Czarnej Madonny złożyć dobremu Panu Bogu swoje własne intencje, ale i tych, którzy o modlitwę nas prosili.

Wyjechaliśmy o godz. 8.10 kiedy zaczął świtać nowy, sobotni dzień. Wszystkich uczestników było 56 osób. Byli seniorzy, babcie i dziadkowie, rodzice i osoby żyjące samotnie, była także z nami Siostra Elżbietanka, ale wielką radością była przede wszystkim obecność dzieci i młodzieży. Opiekę duchową nad całością na prośbę ks. Proboszcza objął ks. Tomasz Wieczorek, który od 26 sierpnia został mianowany Wikariuszem w naszej parafii.

Częstochowa powitała pielgrzymów słoneczną pogodą choć było też odczuwalne rześkie, jesienne powietrze. Około godz. 10.00 byliśmy na miejscu. Z parkingu skierowaliśmy się do Jasnogórskiego Klasztoru. Chwila zachwytu i radości zagościła w sercach wszystkich kiedy wiedzieliśmy, że jesteśmy tak blisko Gospodyni tego świętego miejsca – Matki Bożej, Czarnej Madonny.

Podczas naszego pobytu na Jasnej Górze mieliśmy możliwość uczestniczenia w wielu pięknych wydarzeniach. Pierwszym z nich była Droga Krzyżowa na jasnogórskich wałach. Przechodząc od stacji do stacji, modląc się rozważaliśmy Mękę naszego Pana Jezusa Chrystusa, wsłuchiwaliśmy się w rozważania i w wypominkach pamiętaliśmy o naszych zmarłych, którzy są nam tak bliscy. Następnie mieliśmy czas na modlitwę prywatną, ale w związku z tym, że Jasna Góra nazywana jest Narodowym Konfesjonałem, był również czas na sakrament pokuty i pojednania.

O godz. 12.00 w Kaplicy Różańcowej została odprawiona Msza św., której przewodniczył ks. Tomasz. W czasie kazania, które głosił przypomniał nam wszystkim o tym, że trzeba być jak dziecko i ufnie oddać się w ręce Jezusa słuchając też tego o co prosiła Maryja w słowach „Uczyńcie wszystko co mówi do Was mój Syn.” Na zakończenie Eucharystii wspólnie zaśpiewaliśmy „Madonno, Czarna Madonno, jak dobrze Twym dzieckiem być…” Naszej modlitwie towarzyszył sztandar Dzieci Maryi, które są dla nas pięknym znakiem zaufania Matce Bożej.

Czas wolny po Eucharystii każdy mógł spędzić po swojemu, jedni udali się na modlitwę, inni poszli pokrzepić swe ciało dobrą kawą albo obiadem, a jeszcze inni, szczególnie młodzi, mieli ogromną ochotę podziwiania widoku z wieży klasztoru.

Na zakończenie, o godzinie 15.00, udaliśmy się do Doliny Miłosierdzia. Tam, zebrani w pięknym kościele wśród wielu pielgrzymów, także i z naszej sąsiedniej parafii Bożego Ciała, odmówiliśmy przed Najświętszym Sakramentem Koronkę do Bożego Miłosierdzia ufnie powtarzając MIEJ MIŁOSIERDZIE DLA NAS I CAŁEGO ŚWIATA!!! Po zakończeniu modlitwy zrobiliśmy wspólne zdjęcie, a ponieważ czas nieubłaganie płynął, choć trochę szkoda było opuszczać Jasną Górę, zbudowani wiarą udaliśmy się w drogę powrotną do naszych domów.

Dziękujemy ks. Proboszczowi za zorganizowanie po raz kolejny pielgrzymki na Jasną Górę, która jest wpisana w tradycję naszej parafii, dziękujemy kustoszom miejsca O. Paulinom, panu kierowcy za bezpieczną podróż, wszystkim pielgrzymom, a nade wszystko DOBREMU BOGU i MATCE BOŻEJ za ich nieustanną opiekę nad nami i naszą rodziną parafialną.

Dziękujemy także ks. Tomaszowi za duchową opiekę nad nami, wspólną modlitwę i dobre słowo.

Trwamy w obchodach Roku Jubileuszowego ku czci św. Józefa. Z tej okazji podjęto różne inicjatywy m.in. parafialne, np. marcowe nabożeństwa do św. Józefa oraz dekanalne, takie jak pielgrzymki poszczególnych parafii do kościoła jubileuszowego pw. Świętej Rodziny w Bytomiu Bobrku. Wybraliśmy się tam 25 września.

Na miejscu przywitał nas tamtejszy Proboszcz ks. Dariusz Pietraś. Przypomniał, że nasze kościoły są ze sobą powiązane, ponieważ parafia Świętej Rodziny została wyodrębniona z naszej parafii, a budowniczym świątyni w Bobrku był nasz Proboszcz ks. Jan Kuboth. W tym miejscu warto przypomnieć anegdotę z czasów budowy. Kiedy ks. Jan Kuboth prosił wpływowego hrabiego o miejsce pod budowę nowego kościoła, ten odpowiedział, że nie zgadza się na zagospodarowanie terenu, ponieważ wiąże się to ze stratami finansowymi. Otóż w przypadku postawienia świątyni nie będzie możliwa eksploatacja węgla w tym miejscu ze względu na konieczność pozostawienia filara ochronnego. Ks. Kuboth wysłuchał argumentów sędziwego już hrabiego, po czym z niezwykłą powagą odrzekł „Pan hrabia jest już w podeszłym wieku. Kiedy Pan umrze może okazać się, że Pan nie miał miejsca na nowy kościół w Bobrku, to i dla Pana nie ma miejsca w niebie.” Jak widać, hrabia wziął sobie te słowa do serca i teraz mieszkańcy tej części Bytomia mają swoje miejsce modlitwy.

Pielgrzymka rozpoczęła się pantomimą o św. Józefie w wykonaniu młodzieżowej grupy teatralnej. Następnie ks. Tomasz poprowadził adorację Najświętszego Sakramentu, a ks. Proboszcz z ks. Michałem spowiadali. O godz. 12.00 rozpoczęła się Msza św. koncelebrowana przez ks. Proboszcza i ks. Tomasza z udziałem naszych wiernych, Dzieci Maryi, ministrantów, organisty i p. Jacka, który zagrał kilka utworów na skrzypcach. Modliliśmy się za całą wspólnotę parafialną, a także prosiliśmy dobrego Boga o zdrowie dla naszego parafianina ks. Mariana Krojenki, który uległ poważnemu wypadkowi. W kazaniu ks. Proboszcz mówił m.in. o tym, że nie wystarczy powiedzieć „wierzę”, ale trzeba być człowiekiem czynu na wzór św. Józefa. Po Eucharystii zrobiliśmy wspólne pamiątkowe zdjęcie i wróciliśmy do Miechowic. Oby to sobotnie spotkanie z Jezusem Eucharystycznym i św. Józefem przyniosło błogosławione owoce.

Noc…. Czym jest noc??? To niezwykła część doby, podarowanej nam przez Boga. I choć noc często kojarzy się ze snem, odpoczynkiem, to w tych nocnych godzinach tak wiele się dzieje…

Bo to właśnie nocą najczęściej:

- wracasz do wspomnień,

- myślisz o przyszłości,

- obiecujesz sobie, że jutro zrobisz wszystko o czym dziś zapomniałeś,

- żałujesz tego czego nie zrobiłeś, albo zrobiłeś źle.

Noc to taki czas, gdzie często płaczą ludzie, którym w dzień uśmiech nie znika z twarzy. W naszej diecezji gliwickiej mamy też taką jedną wyjątkową noc, która definiuje się trudem młodych ludzi pielgrzymujących do Pokornej Matki Bożej w Rudach. I tej właśnie wrześniowej nocy niejeden młody człowiek staje jak Nikodem przed Jezusem, by z Nim rozmawiać. Tegoroczna pielgrzymka miała miejsce 17/18 września. O godzinie 23.00 w Gliwickiej Katedrze św. Ap. Piotra i Pawła zebrała się pokaźna liczba młodych ludzi wraz z kapłanami i siostrami zakonnymi, by upaść na kolana przed Jezusem i następnie z Jego pomocą podjąć trud pielgrzymki do Matki Pokornej. Wśród tych młodych odważnych ludzi był i nasz parafianin Heniek, który jako jedyny z naszej młodzieży postanowił podjąć wielki trud spotkania w drodze Jezusa. Hasłem tegorocznej pielgrzymki były słowa z Ewangelii, które zachęcają, byśmy byli światłem dla świata, dziś tak bardzo potrzebującego Bożego blasku. Po całonocnym trudzie, ok. godz. 8.00 Młodzieżowa XV nocna pielgrzymka dotarła do rudzkiej Bazyliki, gdzie Eucharystii u celu wędrówki przewodniczył bp Andrzej Iwanecki. W homilii zachęcał, by opowiedzieć Matce Bożej o swoich najważniejszych sprawach i przekonywał, że „Maryja zanosi nasze sprawy do Syna, przed majestat Boga samego”, a „w zamian otrzymujemy to, czego potrzebujemy – siły do życia, wewnętrzną moc, umocnienie ducha, nadzieję, której świat dać nie może, a która ma swoje korzenie w samym Bogu, mądrość, która od Ducha pochodzi". Ks. Sebastian Śliwiński, kustosz i Proboszcz Bazyliki zauważył, że to pierwsza pielgrzymka od wielu lat, kiedy to Pan Bóg oszczędził młodych ludzi od deszczu i sprawił, że wszyscy suchą nogą dotarli do celu. Wielką radością ks. Biskupa był też fakt obecności wielu kapłanów. Z naszej wspólnoty wraz z Henrykiem w pielgrzymce brał udział ks. Tomasz, który zarazem jest odpowiedzialnym za trasy pieszych pielgrzymek diecezjalnych. Z całego serca należą się podziękowania dla organizatorów tego wydarzenia, dla księży i wspólnot, które w nocy dały schronienie i ciepłe napoje w czasie postojów młodzieży. Jednak szczególnie, my miechowiczanie, powinniśmy podziękować naszemu lektorowi Heńkowi, który wziął do swojego serca intencję modlitwy za naszą rodzinę parafialną i zaniósł ją na swoich nogach przed oblicze Matki Bożej Pokornej.

13-go dnia każdego miesiąca, od maja do października, w wielu świątyniach odbywają się nabożeństwa fatimskie. Także i u nas, w parafii Krzyża Świętego w środę, 13 października o godz. 18.00, odbyła się Eucharystia na rozpoczęcie ostatniego już w tym roku nabożeństwa fatimskiego z procesją. Jak wszyscy wiemy, nabożeństwo fatimskie nawiązuje do objawień Matki Bożej w Fatimie. Jest odpowiedzią na dwa wezwania Maryi: do modlitwy różańcowej i do czynienia pokuty za grzeszników.

Przypomnijmy sobie jak wyglądało spotkanie Pastuszków z Piękną Panią, 13 października 1917 r.

W Cova da Iria zgromadziło się około 70 tysięcy ludzi. Ani brak reakcji duchowieństwa, ani groźby władz świeckich, ani daleka droga, nie powstrzymała ludzi od przybycia do miejsca wyznaczonego przez Maryję. W ostatniej chwili matka Łucji zadecydowała: „Idę i ja. Jeżeli moja córka ma zginąć, niech i ja zginę z nią razem”.

Padał ulewny deszcz, wszędzie były kałuże i błoto. Dzieci z trudem torowały sobie drogę wśród tłumu. Podobnie jak i poprzedniego miesiąca, rozgrywały się wokół wzruszające sceny. Nawet błoto nie przeszkadzało ludziom klękać i w pokornej postawie błagać Pastuszków o wstawiennictwo u Matki Najświętszej. Kiedy wizjonerzy przybyli do skalnego dębu, Łucja pod wpływem wewnętrznego natchnienia poprosiła ludzi o zamknięcie parasoli i o odmówienie różańca. Niedługo potem dzieci zobaczyły światło i Maryja ukazała się na dębie.

- Czego Pani ode mnie żąda? - jak zwykle rozpoczęła rozmowę Łucja.

- Chcę, aby zbudowano tu kaplicę na moją cześć. Jestem Matką Bożą Różańcową. Trzeba w dalszym ciągu codziennie odmawiać różaniec. Wojna się skończy i żołnierze powrócą wkrótce do domu.

- Miałam Panią prosić o wiele rzeczy. O uzdrowienie kilku chorych, o nawrócenie grzeszników…

- Jednych uzdrowię, innych nie. Muszą się poprawić. Niech proszą Boga o przebaczenie swoich grzechów. Ze smutnym wyrazem twarzy Matka Najświętsza dodała:

- Niech ludzie już dłużej nie obrażają Boga grzechami, już i tak został bardzo obrażony.

I wtedy właśnie Maryja rozchyliła ręce promieniujące blaskiem słonecznym. Gdy się unosiła, Jej własny blask odbijał się wyraźnie od słońca. Wspominając to wydarzenie, Łucja napisała później:

„Oto powód, dlaczego zawołałam, aby ludzie spojrzeli na słońce. Nie było moim zamiarem zwrócenie uwagi pielgrzymów w tym kierunku, gdyż nie zdawałam sobie sprawy z ich obecności. Zrobiłam to jedynie pod wpływem wewnętrznego impulsu, który mnie do tego zmusił. Kiedy nasza Pani zniknęła w nieskończonej odległości firmamentu, zobaczyliśmy po stronie słońca św. Józefa z Dzieciątkiem Jezus i Matkę Bożą w bieli oraz w niebieskim płaszczu. Zdawało się, że św. Józef z Dzieciątkiem błogosławi świat ruchami ręki na kształt krzyża. Krótko potem ta wizja zniknęła i zobaczyliśmy Pana Jezusa z Matką Najświętszą. Miałam wrażenie, że jeszcze widziałam Matkę Boską Karmelitańską.”

Chmury rozstąpiły się, a na niebie ukazało się wspaniałe słoń­ce. Wyglądało ono jak srebrny dysk. Można było na nie bez trudu patrzeć, bo zupełnie nie raziło swym blaskiem. Wyglądało jak śnieżna kula obracająca się wokół własnej osi. Potem słońce oderwało się od nieba i zygzakami zaczęło spadać na ziemię. Czasami słońce otaczały krwistoczerwone promienie, to znowu miało ono aureolę żółtą lub purpurową. Wydawało się, że wiruje z ogromną szybkością, że oderwie się od nieboskłonu i runie na ziemię, spalając ją swoimi promieniami.

Ludzie sądzili, że zbliża się koniec świata, padli na kolana i błagali Boga o wybaczenie grzechów. Ci, którzy przybyli, aby ośmieszyć objawienia i żeby – jak mówili – „położyć kres tej farsie rozgrywającej się w Cova da Iria”, uwierzyli. Matka Boża uczyniła zapowiedziany cud, „aby inni też mogli uwierzyć".

Św. Jan Paweł II w Fatimie w 1982 r. mówił: „Wezwanie Maryi nie jest jednorazowe. Jest otwarte ku coraz nowym pokoleniom. Ku coraz nowym znakom czasu. Trzeba do niego wciąż powracać. Podejmować je wciąż na nowo.”

Dlatego też po odprawieniu przez naszego ks. Proboszcza i ks. Michała Mszy świętej wieczornej, w procesji ze świecami i figurą Matki Bożej wyruszyliśmy ulicami naszej parafii z modlitwą różańcową i pieśniami na ustach do pomnika Trudu Górniczego, by w ten sposób modlić się o łaski i nawrócenie dla nas i wszystkich mieszkańców naszej dzielnicy. Nabożeństwo fatimskie uczy nas codziennego trwania w zjednoczeniu z Chrystusem, poprzez stanie przy Sercu Maryi. Ona ogarnia nas swoim Niepokalanym Sercem i uczy żyć tym, czego pragnie od nas Bóg. Dlatego pozostańmy wierni modlitwie różańcowej, do której wzywa Maryja. Wszystkim, którzy brali udział w tegorocznych nabożeństwach z serca dziękujemy.

W sierpniu powitaliśmy w naszej parafii nowego Wikariusza, którym został ks. Tomasz Wieczorek. Ks. Tomasz urodził się 5 października 1980 roku w Tarnowskich Górach. Pochodzi z parafii Wniebowzięcia NMP w Miasteczku Śląskim. Od pierwszych dni dał się poznać jako człowiek niezwykle otwarty, z poczuciem humoru i bardzo pomocny. Przy ołtarzu skupiony, po Mszy radosny. Dzięki tym wszystkim cechom szybko przeszliśmy ze stwierdzenia „nowy Ksiądz” na określenie „nasz Ksiądz”. Postanowiłam zadać księdzu Tomaszowi kilka pytań, abyśmy mogli poznać go troszkę lepiej.

Powołanie kapłańskie jest dla mnie darem Pana Boga, który od Niego otrzymałem. Dlaczego mnie Pan Bóg wybrał… nie wiem, taki był Jego plan.

Kocham Kościół, bo ciągle powtarza i przypomina: „Nie zwalczajcie zła złem, miłujcie swoich wrogów, módlcie się za waszych prześladowców, abyście byli dziećmi waszego Ojca, który jest w niebie”. Boli mnie jedynie to, że tak ciężko przychodzi iść za tymi słowami ludziom, którzy w Kościele mają prowadzić ludzi do Nieba.

Moje motto z obrazka prymicyjnego brzmi: „Nie obawiajcie się Chrystusa! On niczego nie zabiera a daje wszystko”. Są to słowa papieża Benedykta XVI z dnia 24.04.2005 r. Kiedy głosił swoją homilię inauguracyjną tymi słowami przemówił do młodych. Wybrałem je, ponieważ w chwili święceń kapłańskich też byłem młodym, który, mimo że wybrał drogę kapłaństwa, w sercu czuł pewien niepokój i zadawał sobie pytanie „jak to będzie?” A Ojciec święty dał mi podpowiedź co należy zrobić… ZAUFAĆ JEZUSOWI!

W wolnym czasie lubię… Lubię wiele rzeczy, ale nie na wszystko mam czas. Kocham góry i za nimi tęsknię, bo kiedyś dużo chodziłem. Lubię spędzać czas z rodzicami i dziećmi mojej siostry, moją pasją jest też modelarstwo. Sam sklejam samoloty, a razem z tatą, w jednym z pomieszczeń piwnicznych naszego domu, stworzyliśmy makietę kolejową. Lubię też dobrą książkę.

Mój ulubiony film to… Lubię kino wojenne.

Lubię słuchać muzyki… Nie jestem jasno zdeklarowanym fanem jednego gatunku muzycznego. Lubię dobry rock (Queen, Toto, Budka Suflera, Dżem, itd.), czasem słucham muzyki poważnej. Lubię koncerty Andre Rieu, polskie utwory ubiegłego wieku, ale uwielbiam też słuchać orkiestr dętych i heimatmelodie.

Największym zaskoczeniem dla mnie w tutejszej parafii było… Wszystko było nowe!!! Szokiem był powrót po 10 latach nauki w LO do Szkoły Podstawowej. Zaskoczyła mnie też różnorodność inicjatyw kierowana do parafian… Coś o czym muszę napisać to też atmosfera tej parafii. Chcę podziękować za serdeczne przyjęcie mnie do wspólnoty domu. Ks. Proboszcz, ks. Michał, ale i wszyscy pracownicy od razu pozwolili mi poczuć się jak u siebie! Nie mogę też nie wspomnieć o wielkiej serdeczności parafian, którzy traktują mnie od pierwszego dnia jak swojego księdza.

Mój ulubiony Święty to mój patron, Tomasz Apostoł. Imponuje mi prostotą i szczerością. Chciałbym go naśladować w tym, że wytrwał w wierze i poszedł do nieba.

Z różnych wspólnot kościelnych najbliższa jest mi… Nie mam takiej ulubionej, lubię duszpasterstwo tradycyjne. Będąc chłopcem wzrastałem jako ministrant więc najbliższa sercu była wspólnota ministrantów. Jednak wszystkie wspólnoty są darem Kocioła i upatruję w nich dobro.

Moja ulubiona potrawa to… Same trudne pytania… W sumie to lubię wszystko oprócz jednego warzywa tzn.: KALAFIORU!!! Nie jestem człowiekiem, który wydziwia i grymasi przy jedzeniu. Lubię jeść zdrowo, uwielbiam ryby, tylko ten kalafior od dzieciństwa mi nie spasował.

Marzę o podróży do… Hmm, już dużo widziałem i wiele mogłem zwiedzić. Marzę o niebie, ponieważ tam jest już samo szczęście i miłość! Z takich ziemskich wypraw to chciałbym wybrać się w podróż Glacier Express przez Alpy.

Moje najpiękniejsze wspomnienia z dzieciństwa dotyczą czasu spędzanego z dziadkiem Augustem.

Największym autorytetem dla mnie są moi kochani rodzice.

Wiara jest dla mnie sensem życia.

Moimi ulubionymi dyscyplinami sportu są piłka nożna i siatkówka, w które grałem od najmłodszych lat. Zimą uwielbiam narty.