Wiele osób twierdzi, że różaniec jest modlitwą monotonną i nużącą. Tymczasem nic bardziej mylnego! Samo bezmyślne odmawianie, tzw. klepanie, „Zdrowaś Maryjo” faktycznie byłoby jedynie wielomówstwem. Modlitwa różańcowa jest trudna, ale warto podjąć wysiłek, aby odkryć jej piękno. Każdego roku grupa osób z naszej parafii pod czujnym okiem ks. Proboszcza przygotowuje niedzielne nabożeństwa różańcowe połączone ze scenkami teatralnymi.

 

W każdą niedzielę października najmłodsze dzieci pięknie odmawiały modlitwę „Zdrowaś Maryjo”. Z kolei dziecięca grupa teatralna przedstawiała scenki biblijne, jak zawsze w formie pantomimy. Patrząc na popisy artystyczne naszych dzieci, słuchając ich modlitwy, obserwując stres i podekscytowanie człowiek napełnia się radością. O ileż bardziej musi cieszyć się Matka Boża widząc gorące i czyste dziecięce serca tak blisko swojego umiłowanego Syna! Wszelkie emocje związane z występem udzielają się także rodzicom, którzy wytrwale wspierają swoje pociechy i są z nich bardzo dumni.

Część radosną przeżywaliśmy ze św. Antonim z Padwy – franciszkaninem, znanym i lubianym Świętym, który zasłynął wieloma cudami. Tak się złożyło, ze w tym dniu gościliśmy diakona Bartymeusza właśnie z Zakonu Braci Mniejszych. Przechodząc przez tajemnice radosne uczyliśmy się jednoczesnie od Matki Bożej i św. Antoniego, że bez względu na sytuację z jaką przyjdzie nam się zmierzyć, można i trzeba poddawać się wszelkim zrządzeniom Opatrzności.

Piękne i głębokie tajemnice światła rozważaliśmy wraz z naszą „Parafianką” - św. s. Faustyną Kowalską. Nie były to pierwsze scenki związane z tą postacią, ponieważ życie i duchowość profeski wieczystej ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia są tak ciekawe, różnorodne, pouczające i fascynujące, iż nie sposób opowiedzieć o nich w pięciu scenkach. S. Faustyna pasjonuje, a całym swoim życiem zdaje się mówić, że świętość jest dla każdego z nas, jeśli tylko zaufamy Bożemu miłosierdziu.

Scenariusz scenek do części bolesnej został napisany w oparciu o życie i duchowość bł. Anny Katarzyny Emmerich. Zostaliśmy odkupieni przez Krzyż i cierpienie, które zyskało oczyszczającą moc. Kto ucieka od krzyża – krzyż cięższy dostanie. Od bł. Anny Katarzyny uczyliśmy się wytrwania na krzyżu i heroicznego znoszenia cierpień. Jednocześnie mieliśmy okazję rozważać okrutną Mękę Pana Jezusa.

Scenki części chwalebnej pokazały nam, że do chwały nieba dochodzi się wąską, kamienistą i ciernistą drogą. Tę prawdę rozważaliśmy na podstawie życia św. Maksymiliana Marii Kolbego zwanego Rycerzem bądź Szaleńcem Niepokalanej. Zasłużył na ten przydomek swoją postawą. Na przykładzie św. Maksymiliana przypomnieliśmy sobie, że „święci nie rodzą się w aureoli”, ale ciągle pracując nad sobą. Sceny związane z II wojną światową, której doświadczył franciszkanin udowodniły, że można wytrwać w dobrym nawet w tak diabelskim miejscu, jakim był obóz w Oświęcimiu...

W ostatnią niedzielę ks. Proboszcz rozdał nagrody dzieciom i młodzieży zaangażowanym w przygotowanie scenek. Jeszcze raz z głębi serca wszystkim dziękujemy. Mamy nadzieję, że nie były to jedynie ciekawe przedstawienia, ale uczta duchowa, która przyniesie obfite owoce. Tę intencję składamy w dłoniach Niepokalanej.

 

 

Zapraszamy do galerii.